Krótkie podsumowanie roku 2014:
Do tego muszę odnotować dwie genialne powtórki:
- "Niemcewicz od przodu i tyłu" Karola Zbyszewskiego (replay nastąpił po przypominającym ją tekście Marlowa),
- "Gepard" Giuseppe Tomasiego di Lampedusy w kongenialnym przekładzie Stanisława Kasprzysiaka (refleksje jeszcze w kajecie).
Z wartych odnotowania zjawisk - przeczytałem pierwszą w życiu książkę po angielsku: "Horseman, Pass By" Larry'ego McMurtry'ego. I zrozumiałem! :-)
Przeczytanych wszystkich książek uzbierało się raptem19 20, więc szału nie ma.
Na 2015 planuję powrót do cyklu Aubrey/Maturin, zaznajomienie się z Jo Nesbo ("Policja" wygrana jesienią na blogu "God Save The Book" nadal czeka), lekturę "Anglików na pokładzie" (ukłony w stronę Mikołaja Marszyckiego, bo to on pierwszy o nich - porywająco - napisał), "Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta", a ze staroci na przykład "Droga na Zachód" (dwie ostatnie wskoczyły wysoko na listę po tekstach nieocenionej Pauliny Surniak). Oprócz tego czeka m. in. Izaak Babel, powtórka "Wielkiego Gatsby'ego, chcę sięgnąć po Cherezińską, Srokowskiego, Lemaitre'a, Cercasa... Do tego ostatniego przymierzam się już czwarty rok, więc lepiej będzie jak podsumuję te dywagacje słowem ZOBACZYMY.
Wszystkim znajomym i nieznajomym blogerom życzę w Nowym Roku spokoju i wolnego czasu na lektury i pisanie o nich - mało oryginalnie ale konkretnie :-)
Najlepsze książki:
- "Wodnikowe Wzgórze" Richarda Adamsa
- najlepsza książka przeczytana w tym roku z beletrystyki,
- najlepsza książka przeczytana w tym roku z beletrystyki,
- "Wydział zabójstw: Ulice śmierci" Davida Simona
- arcydzieło reportażu autorstwa twórcy serialu "The Wire".
- arcydzieło reportażu autorstwa twórcy serialu "The Wire".
Do tego muszę odnotować dwie genialne powtórki:
- "Niemcewicz od przodu i tyłu" Karola Zbyszewskiego (replay nastąpił po przypominającym ją tekście Marlowa),
- "Gepard" Giuseppe Tomasiego di Lampedusy w kongenialnym przekładzie Stanisława Kasprzysiaka (refleksje jeszcze w kajecie).
Najgorsza książka roku:
"Wyspa na prerii" Cejrowskiego. No more WC.
Z wartych odnotowania zjawisk - przeczytałem pierwszą w życiu książkę po angielsku: "Horseman, Pass By" Larry'ego McMurtry'ego. I zrozumiałem! :-)
Przeczytanych wszystkich książek uzbierało się raptem
Na 2015 planuję powrót do cyklu Aubrey/Maturin, zaznajomienie się z Jo Nesbo ("Policja" wygrana jesienią na blogu "God Save The Book" nadal czeka), lekturę "Anglików na pokładzie" (ukłony w stronę Mikołaja Marszyckiego, bo to on pierwszy o nich - porywająco - napisał), "Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta", a ze staroci na przykład "Droga na Zachód" (dwie ostatnie wskoczyły wysoko na listę po tekstach nieocenionej Pauliny Surniak). Oprócz tego czeka m. in. Izaak Babel, powtórka "Wielkiego Gatsby'ego, chcę sięgnąć po Cherezińską, Srokowskiego, Lemaitre'a, Cercasa... Do tego ostatniego przymierzam się już czwarty rok, więc lepiej będzie jak podsumuję te dywagacje słowem ZOBACZYMY.
Wszystkim znajomym i nieznajomym blogerom życzę w Nowym Roku spokoju i wolnego czasu na lektury i pisanie o nich - mało oryginalnie ale konkretnie :-)