Kiedyś powrócisz do kraju. No właśnie.
Zobacz, czy jesteś tu potrzebny komuś,
czy ktoś się może z tobą zaprzyjaźnić?
Kup na kolację, wracając do domu,
byle jakiego czerwonego wina,
popatrz przez okno, zastanów się chwilę:
wszystko to twoja, tylko twoja wina.
I chwała Bogu. Świetnie. Tylko tyle.
Dobrze, że nie masz tu kogo obwiniać,
dobrze, że z nikim nie masz żadnych więzi,
że nie ma kogoś, kto ciebie jedynie
musiałby kochać aż do samej śmierci.
Dobrze, że nigdy w czas mrocznej zamieci
nie prowadziła cię ręka pomocna
i jak to dobrze samemu na świecie
wędrować pieszo z szumiącego dworca.
Dobrze, że możesz, wracając do kraju,
odnaleźć siebie wśród słów zapomnianych
i pojmiesz nagle, że dusza pomału
zacznie się troszczyć o nowe przemiany.
(1961, tł. Katarzyna Krzyżewska)
Zobacz, czy jesteś tu potrzebny komuś,
czy ktoś się może z tobą zaprzyjaźnić?
Kup na kolację, wracając do domu,
byle jakiego czerwonego wina,
popatrz przez okno, zastanów się chwilę:
wszystko to twoja, tylko twoja wina.
I chwała Bogu. Świetnie. Tylko tyle.
Dobrze, że nie masz tu kogo obwiniać,
dobrze, że z nikim nie masz żadnych więzi,
że nie ma kogoś, kto ciebie jedynie
musiałby kochać aż do samej śmierci.
Dobrze, że nigdy w czas mrocznej zamieci
nie prowadziła cię ręka pomocna
i jak to dobrze samemu na świecie
wędrować pieszo z szumiącego dworca.
Dobrze, że możesz, wracając do kraju,
odnaleźć siebie wśród słów zapomnianych
i pojmiesz nagle, że dusza pomału
zacznie się troszczyć o nowe przemiany.
(1961, tł. Katarzyna Krzyżewska)
Leningrad, 1964, fot. L. Poliakow (źródło) |