Rozgłośmy nadejście wiosny! Przemyjmy oblicze zaspane,
czyraki potraktujmy niezawodnym kreozotem
i wyjdźmy na bosaka, w jednej koszuli, na ganek –
a oczy się zachłysną świeżością! horyzontem!
przyszłością! Przyszłość z niezmienną ochotą
napełnia ziemię ziarnem, serdecznością – głosy,
zegary – tykającym marszem odtąd-dotąd;
ockniesz się – i sam siebie zastajesz w przyszłości.
Wiosną, gdy ptactwo budzi lasy i ogrody,
cała przyroda, od jaszczurek do bocianów,
tam się kieruje, dokąd również wiodą
ślady w zasadzie każdej zbrodni stanu.
(tł. Stanisław Barańczak)
czyraki potraktujmy niezawodnym kreozotem
i wyjdźmy na bosaka, w jednej koszuli, na ganek –
a oczy się zachłysną świeżością! horyzontem!
przyszłością! Przyszłość z niezmienną ochotą
napełnia ziemię ziarnem, serdecznością – głosy,
zegary – tykającym marszem odtąd-dotąd;
ockniesz się – i sam siebie zastajesz w przyszłości.
Wiosną, gdy ptactwo budzi lasy i ogrody,
cała przyroda, od jaszczurek do bocianów,
tam się kieruje, dokąd również wiodą
ślady w zasadzie każdej zbrodni stanu.
(tł. Stanisław Barańczak)
(Fot. z archiwum Zeszytów Literackich) |