Rozumiem: można kochać pełniej, mocniej,
nieskazitelniej. Można. tak jak syn Kybele,
Wtopić się w mrok i pod postacią nocy
Wtopić się w mrok i pod postacią nocy
wkraść się w twoje obszary. Można jeszcze wiele:
na przykład twoje rysy z molekuł i drobin
odtwarzać mozolnymi stalówki ruchami.
na przykład twoje rysy z molekuł i drobin
odtwarzać mozolnymi stalówki ruchami.
Albo, wbijając w lustro wzrok, tłumaczyć sobie,
że ty - to ja; bo kogóż właściwie kochamy,
jeśli nie siebie? Ale losowi zapiszmy
punkt: w naszym jutrze - choćby zwlekały zegarki -
już wybuchła ta bomba, która wszystko niszczy,
pozostawiając tylko meble albo garnki.
już wybuchła ta bomba, która wszystko niszczy,
pozostawiając tylko meble albo garnki.
Nieważne, kto tu zbiegiem, kto przed kim ucieka:
nas ani przestrzeń, ani czas nie swata
i do tego, jakimi będziemy na wieki,
lepiej przywyknąć w dzisiejszym dniu świata.
i do tego, jakimi będziemy na wieki,
lepiej przywyknąć w dzisiejszym dniu świata.
(1982, tłum. Stanisław Barańczak)