Przyznam od razu: nie jestem w stanie na chłodno zrecenzować reportażu Justyny Kopińskiej o zakonnym sierocińcu w Zabrzu, o którym chyba wszyscy słyszeli. Osiem lat zbierałem się do jego lektury. I była to lektura straszna, najstraszniejsza od opowiadań wołyńskich Srokowskiego, które czytałem 7 lat temu. Natomiast nigdy żadna książka nie budziła we mnie takiej bezradności i wściekłości, jak ta tutaj. Opisana w niej potworność jaka rozgrywała się wewnątrz ośrodka boromeuszek to jakby jedno, ale równie ważny dobijający, wywołujący właśnie wściekłość, jest kontekst, układ, milczenie, parafialna mentalność bodaj najtrafniej oddana w zdaniu: "To grzech donosić na osoby duchowne" (odpowiada tak nauczycielka, na pytanie, dlaczego nie zgłosiła służbom śladów przemocy u dzieci. Nauczycielka! Szkoły państwowej!). Tak samo milczały - ba, nawet nagradzały Bernadettę! - władze miasta Zabrza, a kurator, który nadał rozgłos sprawie, został czym prędzej od niej odsunięty przez zwierzchników. Z jednej strony mamy doświadczenie miejsca niedalekiego mentalnie od obozów koncentracyjnych, a w jego wnętrzu nierzadko zaledwie kilkuletnie dzieci. Z drugiej - podejście do czegoś niewyobrażalnie okrutnego jak do śmierdzącego jaja - "bo to Kosciół". Z trzeciej - tą niewygodną prawdę, że sprawa nie wydarzyła się nie wiadomo kiedy, tylko całkiem niedawno i w "tym kraju". To znaczy niedawno wyszła na jaw, a trwała dekadami (!). Jeśli są sprawy, które zwyczajnie nie mieszczą mi się w głowie, to to jest jedna z nich.
To lektura, wobec której trudno zastosować standardowe kryteria oceny. Owszem, mam jedno zastrzeżenie - powtarzające się chyba niepotrzebnie partie zeznań. Ale to z mojej strony czepialstwo, bo reportaż Kopińskiej to jest tekst tak porażający, ważny (co nie zawsze idzie w parze) i niestety mówiący tak wiele o współczesnej Polsce, o naszym (tak, naszym) tu i teraz, że jego miejsce w gronie tych najważniejszych jest oczywiste, podobnie jak deszcz nagród, jaki zasłużenie spadł na jego autorkę. Jej zbiór "Polska odwraca oczy" już recenzowałem w 2017 roku. A teraz mam przed sobą najważniejszy, być może, polski reportaż powstały po 2000 roku. Wybaczcie oględność w jego recenzji, ale naprawdę nie wiem jak o nim pisać.
Ode mnie: 5,5 / 6
PS. Pytanie z tytułu jest oczywiście źle postawione, bo to nie żaden Bóg cierpiał w piekle stworzonym, zresztą w jego imieniu, przez Bernardettę, tylko ludzie, dzieci.
Justyna Kopińska, Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie? Warszawa: Świat Książki, 2015.