Klasyka antyutopii...
Klasyka antyutopii. Doceniam koncept 'szczęśliwego' społeczeństwa ogłupionego ze szczętem ekranową papką (który w sumie jest dość proroczy) i pomysł ze szwadronami palaczy książek, ale jako całość to szacowne dzieło razi łopatologią, bohaterowie to tylko nosiciele określonych postaw, a deklaratywność dialogów przyprawia o ból głowy. Nad brakiem logiki w szczegółach nie chcę się nawet rozwodzić, ale szkicowe światotwórstwo to cecha, której w s-f nie cierpię. Ocenę stawiam głównie za tą legendę, jaką książka Bradbury'ego jest owiana, ale do wyobraźni takiego na przykład Dicka czy Huxleya to tu daleko.
Ode mnie: 4,0 / 6
Ray Bradbury, 451 stopni Fahrenheita (Fahrenheit 451); tłum. Wojciech Szypuła. Warszawa, Wydawnictwo Mag, 2018.